Widziałam i zachwyciłam się. Woody Allen, jakiego lubię. Ciepły, przekorny i z odrobiną pieprzu. Cudownie latynowski. A, że wiosna w rozkwicie, a i sezon wakacyjny tuż - gorąco polecam.
;)
Motyw przewodni - Giulia y los Tellarini
http://profile.myspace.com/index.cfm?fuseaction=user.viewprofile&friendid=267549941
środa, 22 kwietnia 2009
poniedziałek, 13 kwietnia 2009
niedziela, 12 kwietnia 2009
sobota, 11 kwietnia 2009
piątek, 10 kwietnia 2009
niedziela, 5 kwietnia 2009
Nareszcie kupiłam zegar .
Ale nie jakiś tam elektroniczny cyber-gadżet, zsynchronizowany z satelitą i odmierzający promile sekund. Prawdziwy zegar na sprężynę. Z dzwonkiem o mocy wskrzeszania umarłych i fosforyzującą tarczą. Z czterema pokrętłami, które zawsze się mylą przy użyciu (bo takie jest właśnie ich przeznaczenie zgodnie z Prawem Murphy'ego).
Nakręcam. Tykanie.
Moje mieszkanie oddycha miarowo po latach nocnego bezdechu. A mnie zaczynają przychodzić do głowy stare historie.
Z czasów gdy godzina miała jeszcze sześćdziesiąt minut, a doba dwadzieścia cztery godziny. A zresztą... Nikt wtedy czasu nie liczył ;-)
Nakręcam. Tykanie.
Moje mieszkanie oddycha miarowo po latach nocnego bezdechu. A mnie zaczynają przychodzić do głowy stare historie.
Z czasów gdy godzina miała jeszcze sześćdziesiąt minut, a doba dwadzieścia cztery godziny. A zresztą... Nikt wtedy czasu nie liczył ;-)
czwartek, 2 kwietnia 2009
z zaginionych pamiętników Frau Mrau
Subskrybuj:
Posty (Atom)